Sandomierz...skąd taka nazwa?

Pierwsza teoria mówi, że nazwa została stworzona ze względu na fakt, iż San "domierza" do Wisły. Osobiście możecie się o tym przekonać wybierając się na rejs łodzią (np. dubas Sandomierka), czy wynajmując kajak. 

 Druga teoria mówi o sądach pokoju sudy mira, jakie odbywały się w mieście, a imię Sudomira występowało, we wczesnym średniowieczu Małopolsce, Morawach i Słowacji.
W starych mapach i w dokumentach nazwa Sandomierza brzmiała: Sandomiria, Sudomir, Sędomir, Sędomierz, Zandomir.

  • Zbrojownia Rycerska

Jeśli już nawiązujemy do dawnych czasów, koniecznie trzeba zajrzeć samemu do Zbrojowni Rycerskiej lub zdać się na przewodnika, który zapewni nam on obecność rycerza Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej wraz z żywą lekcją historii. 

To nietypowe miejsce – piwnica gotyckiej kamienicy o nazwie „Konwikt Boboli” - mieści się w wąskiej uliczce Stanisława Bartolona, przylegającej do górnej części rynku. Polecamy szczególnie dzieciom a i dorośli nie będą się nudzić. Można tam wszystkiego dotknąć i przymierzyć. Jednak koniecznie trzeba zrobić pamiątkową fotkę! 

  •  Dom Długosza

Jeśli chcecie zobaczyć wiele ciekawych skarbów, to istnieje taki zakamuflowany zakątek w centrum Sandomierza… Dom Długosza. Z Katedry należy przejść wąskim przesmykiem pomiędzy budynkami wikariatu i dawnej surfagarni. Jeśli będziecie mieli kłopot w odnalezieniu tego miejsca, pamiętajcie o waszym przewodniku 😊. Budynek Domu Długosza, ufundował sam kronikarz dla księży mansjonarzy. Aktualnie mieści się tam muzeum diecezjalne (niech nazwa nie odwiedzie Was od przekroczenia progu tego miejsca), gdzie kuria sandomierska przez stulecia gromadziła unikatowe eksponaty, dające świadectwo minionej historii. W środku możemy podziwiać:

  • prawdziwe i powiązane z legendą- rękawiczki królowej Jadwigi
  • oryginalny akt lokacyjny Sandomierza z 1286 roku – dokument, który, dawał prawo tutejszym mieszkańcom do składu towarów, pobierania cła od przepraw, kontroli żeglugi rzecznej oraz budowy stałego mostu na Wiśle, a ponadto przywilej bicia własnej monety
  • Krzyż Grunwaldzki o bogatej historii - jak podał Jan Długosz, krzyż został zdobyty przez wojska polskie po bitwie grunwaldzkiej i w 1411 roku ofiarowany przez króla Władysława Jagiełłę do kolegiaty w Sandomirzu (...)”;

a także poznamy wiele innych ciekawych eksponatów, które trzeba dostrzec, ponieważ... nie wydzielono osobnych kategorii eksponatów, pokazano je swobodnie w różnych salach, eksponując emocjonalny stosunek do przedmiotów, które ofiarodawcy chcieli doraźnie ocalić przed zniszczeniemKoncepcja pozornego gromadzenia „bez ładu i składu”, jest wyróżnikiem tego sandomierskiego muzeum i stanowi syntezę polskiego kolekcjonerstwa XIX wieku. Mnie osobiście brakuje poszufladkowania kategorii, jednak oceńcie sami.

 

  •  Kościół Św. Ducha

W czasie wzmożonego ruchu turystycznego w upalne dni, spacerując ul. Opatowską w stronę rynku kilkadziesiąt metrów od Bramy Opatowskiej warto odnaleźć drzwi do Kościoła Św. Ducha. Prosto z gwaru ulicznego przeniesiemy się w ciche, chłodne miejsce doznając wspaniałego ukojenia.

Kościół wybudowało zgromadzenie kanoników regularnych de Saxia, nazywanych potocznie Duchakami w piętnastym wieku, lecz żeby ujrzeć gotyckie piękno tego kościoła trzeba wejść w Sandomierzu na podwórze od ul. Sokolnickiego. Wnętrze kościoła zostało przebudowane w stylu barokowym w którym niewątpliwie najcenniejszym zabytkiem jest znajdująca się w kaplicy bocznej szesnastowieczna figura Chrystusa Frasobliwego. Duchacy zajmowali się prowadzeniem szpitali oraz przytułków. Budynki z białą fasadą przylegające do kościoła to dawny szpital a obecnie Caritas. 

 

  • Pracownia krzemienia pasiastego Cezarego Łutowicza

Wędrując górną częścią rynku, a dalej ul. Zamkową dojdziemy do charakterystycznej Furty Dominikańskiej, nazywanej potocznie Uchem Igielnym. Po drodze miniemy jeden z symboli Sandomierza - Krzemień Pasiasty, oprawiony w wielki pierścień. To przy nim znajduje się pracownia Cezarego Łutowicza. Z artystą można porozmawiać o rzemiośle, tworzonej przez niego biżuterii i o kamieniu, który występuje tylko w jednym miejscu na świecie – „Ziemi Sandomierskiej. Dla niewtajemniczonych więcej informacji znajdziecie na stronie www.krzemien-sandomierz.pl

 

  • Kościół oraz Winnica św. Jakuba.

Przez Ucho Igielne opuszczamy obręb murów miejskich i stromymi schodami wędrujemy w dół. Następnie malowniczym wąwozem św. Jacka Odrowąża dotrzemy do najstarszej części miasta - Wzgórza Staromiejskiego. Do wnętrza Kościoła św. Jakuba, zaprowadzi nas wyjątkowy późnoromański portal nazywany „Bramą do niebios”.  Wystrój jest dość surowy, lecz niezwykle klimatyczny. Warto zwrócić uwagę na secesyjne witraże w oknach, które w słoneczny dzień nadają świątyni wyjątkowego charakteru. Jest też dzwonnica dostępna dla zwiedzających. Znajdują się w niej zabytkowe dzwony - między innymi najstarszy dzwon w Polsce „Piotr”, datowany na 1314 rok. Obok klasztoru i kościoła mieści się winnica dominikańska otwarta dla turystów.

 

  • Zmumifikowane zwłoki w kryptach kościoła św. Józefa.

Niektórzy jeszcze pamiętają wycieczki szkolne do Sandomierza, gdzie jedną z atrakcji miasta była wizyta w kościele św. Józefa. Znakomicie zachowane zwłoki, zmarłej w opinii świętości w 1698 roku, Teresy Izabeli Morsztynówny, nadal spoczywają w oszklonej trumnie w kryptach kościoła. Dlaczego jej ciało nie uległo rozkładowi? Jest wiele nieoficjalnych teorii... Po co pokusić się o taką wizytę? Dla własnej refleksji, że nie wszystko jest wytłumaczalne czy upamiętnienia historii.

Jednak, aby zejść do piwnic należy wcześniej umówić się na zwiedzanie .

 

Zapraszam do zwiedzania - Wasz przewodnik Paweł Lampart